Eleganckie stylizacje na święta
Święta już za progiem. Magiczny czas, który – przynajmniej na kilka dni – czyni ludzi lepszymi i … piękniejszymi. Załóżmy więc, że wszystko już gotowe. Prezenty dla naszych najbliższych ukryte w przepastnej szufladzie. Z kuchni dochodzą najsmakowitsze na świecie zapachy. Choinka też pachnie nieziemsko, czaruje kolorami, zachwyca urodą. Najwyższy czas na uczestników świątecznego spektaklu.
Świąteczne czary-mary
Oto na scenę wchodzą trzy pokolenia kobiet: babcia, mama i córka. Wszystkie trzy wyglądają zjawiskowo; wiek nie ma tu nic do rzeczy. Ubrały się w zasadzie podobnie, lecz dzięki zróżnicowanej kolorystyce, długości spódnicy, znakomicie dobranym butom i dodatkom każda z nich wygląda inaczej. Po prostu jest cudnie! A bohaterką naszego wieczoru jest spódnica plisowana.
Spódnica plisowana najstarszej z pań jest klasyczna; ma bezpieczną długość midi, zakrywającą kolana. W zestawieniu z materiałem, z którego jest uszyta – cieniutką żorżetą w kolorze gorzkiej czekolady – nie poszerza, lecz przydaje lekkości. Jedwabna bluzka w kolorze kości słoniowej przybrana ciekawym naszyjnikiem z półszlachetnych kamieni oraz eleganckie czółenka na słupku dopełniają całości.
Z kolei spódnica plisowana młodszej z pań w zestawieniu z pozostałymi elementami ubioru wydaje się bardziej sexy. Uszyta z cienkiej, czarnej, lekko prześwitującej tkaniny, zestawiona z eleganckim topem o perłowym odcieniu, dużymi kolczykami o nowoczesnej formie oraz klasycznymi, czarnymi szpilkami, stanowi świetną stylizację na świąteczny wieczór.
Najmłodsza uczestniczka wieczoru ubrała się trochę mniej konwencjonalnie. W jej świątecznej stylizacji pierwszoplanową rolę odgrywa również spódnica plisowana, jednak niemająca nic wspólnego z klasyczną elegancją. Na przekór zimie, króciutka plisowana spódniczka przenosi nas na łąkę pełną kwiatów i ziół w kolorach lata. Całości dopełnia oversizowy, czarny sweterek z krótkim rękawem i klasyczne balerinki.
Stara jak świat
Plisowana spódnica jest niemal tak stara, jak świat. Historia plisowanych tkanin, dostępnych z racji kosztów wykonywania tylko najbogatszym, sięga korzeniami starożytnego Egiptu. Również starożytna Grecja ubierała swoich najzamożniejszych obywateli w stroje z plisowanych tkanin – tak zwane peplos. W epoce średniowiecza i odrodzenia stroje z plisowanych tkanin były również przywilejem tych najbogatszych. Później plisowane materiały popadły w mroki niepamięci na wiele stuleci. Jedynie detale ubiorów, takie jak mankiety czy kołnierze przypominały o dawnej świetności.
Tryumfalny powrót
Dopiero XX wiek przywrócił ludzkości plisy, które odtąd na dobre – z mniejszymi lub większymi przerwami – wróciły, odnosząc niebagatelny sukces. Przyczynił się do tego hiszpański malarz, fotograf, scenograf i projektant – Mariano Fortuny y Madrazo, któremu za inspirację posłużyły szaty starożytnych Greków.
Jak dzisiaj miewa się spódnica plisowana?
Powiedzmy sobie szczerze – miewa się całkiem dobrze. Ba, nawet od kilku lat święci tryumfy zarówno na wybiegach, jak też na ulicach miast i miasteczek. Występuje w różnych odsłonach i różnych stylizacjach. Nadaje się dla kobiet w każdym wieku i o każdym typie figury. Wszystko jest kwestią dobrania odpowiedniej długości i materiału, z którego ją uszyto. A już prawdziwym hitem są eleganckie stylizacje na święta z udziałem naszej bohaterki…